Chodzą ulicami ludzie, zachodzą do urzędów, bardzo awanturujący są, „mnie się należy!” – krzyczą od progu… a można inaczej, można do najpiękniejszych tradycji polskich wrócić! Do tej tradycji świeższej, nowej świeckiej, co to czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Ochódzki Ryszard, naszego klubu Tęcza. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki! Albo do czasów nieco starszych, bardziej w chrześcijańskim dziedzictwie Ojczyzny naszej zakorzenionych – gdy, miast lewackich hymnów, litanie królowały.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Szanowny Panie Wojewodo, przyjm prośbę moją!
Byłeś moim chlebodawcą, a ja Twoim sługą!
Dopomóż mi, weź w ręce swoje prośbę moją!
Padam Ci do nóg, proszę Cię, dopomóż mi!
Proszę! Pomoc Wojewody niech mi pan przyjmie!
Niech żyje Pan Wojewoda i dzieci jego, cała rodzina jego!
Amen.
403/0, Urząd Wojewódzki Lubelski, Wydział Rolnictwa i Reform Rolnych, sygn. 1192
RK
202.