Fragment akt sądowych z opisem niezwykle brawurowej ucieczki więźnia.
Nazwiska są rozmyte. Z wiadomych względów nie możemy ich pokazać. Oczywiście, wersja bez rozmyć dostępna jest na miejscu w Pracowni Naukowej Archiwum Państwowego w Lublinie.
469, Sąd Okręgowy w Lublinie 1918-1939, Wydział Karny, sygn. 6289, str. 4 (fragment)
MK
22.
Witam Szanownych Blogerów 🙂
Zastanawiam się, czy intepretacja ustawy o ochronie danych osobowych, zgodnie z którą zamazali Państwo nazwiska na tym dokumencie, jest słuszna. Chodzi mi mianowicie o okres, od jakiego nazwiska i inne dane sa chronione. Czy są Państwo w stanie wskazać jakąś wykładnie, która wytyczałaby „linię graniczną” tej ochrony? Nie jest to problem czysto teoretyczny, bo przeciez studenci pisza prace magisterskie, naukowcy piszą prace naukowe, dziennikarze artukuły na tematy historyczne, w kórych podawane są różne dane osobowe (np. nazwiska żołnierzy z II wojny światowej). Czy zatem, Państwa zdaniem, w tego rodzaju tekstach dochodzi do łamania ustawy?
Moje pytanie wynika z faktu, że tuz po zamieszczeniu tu tego dokumentu była po dnim informacja, że nazwiska sa rozmyte z uwagi na ustawę o ochronie danych!
Witam,
Marek Krzykała, aktualnie główny prowadzący tą stronę. Wypowiem swoje zdanie w ramach odpowiedzi, myślę, że na odpowiedź tzw. „prawną” poczeka pan co najmniej do jutra. Sam nie jestem prawnikiem. Tyle w ramach przedstawienia się, a teraz odpowiedź:
A kto tu mówi o jakiejkolwiek ustawie o ochronie danych??? Owszem, był wcześniej tego typu podpis, jednak okazał się nieco niefortunny, dlatego szybko zmieniłem na taki, który bardziej oddawał to, co chciałem napisać.
Nie jest tu mowa o ochronie danych osobowych, ale raczej o jakiejś ochronie godności drugiej osoby i „byciu w porządku” w stosunku do osób, które są w jakikolwiek sposób spokrewnione z osobami wymienionymi w notce. Owszem, wiem, że ustawa chroni osoby tylko do śmierci, ale, tak przykładowo, czy po śmierci przestępców ich dzieci nie mają prawa wstydzić się za dokonania swoich przodków? I czy naszym zadaniem jest przypominać ich złe uczynki? Chciałem przez to powiedzieć, że nazwiska zostały tutaj zasłonięte z uwagi na pewne normy zgodnego współżycia i ustawa raczej nie miała tu nic do gadania, tym bardziej, że ta sama ustawa NIE NAKAZUJE nam UJAWNIAĆ tych nazwisk, i jeszcze raz „tym bardziej”, że w przytoczonym fragmencie nazwiska były NAJMNIEJ istotne, a nacisk cały został położony na okoliczności zdarzenia. To one były śmieszne, a nie nazwiska osób biorących w nim udział. I taki jest cel strony. Oryginał jest dostępny w Archiwum, zapewniam, że tu nikt nie będzie stał nad panem i na bieżąco zasłaniał wszystkie nazwiska. Podobnie jestem w stanie zapewnić, że nazwiska bohaterów wojennych czy jakichkolwiek innych pozytywnych postaci z historii bliższej i dalszej będą wręcz wyeksponowane, jeśli pojawią się w jakimś ciekawym kontekście, nie uwłaczającym w żaden sposób ich godności.
Pozdrawiam serdecznie.
Witam, Roman Kusyk, zastępca dyrektora Archiwum Państwowego w Lublinie. Ustawa o ochronie danych osobowych nie określa granic czasowych ochrony, jednak samo przypisanie chronionych danych do osoby oznacza, że ochrona ta kończy się z chwilą śmierci. Prawo jest brutalne i z chwilą śmierci kończy się nasz byt jako osoby fizycznej, a nasze zwłoki stają się rzeczą (choć w szczególny sposób chronioną). Tak zakreślone ramy czasowe ochrony zgodne są z interpretacją GIODO. Ponieważ często w przypadku osób, których dotyczą materiały archiwalne, nie mamy pewności, czy żyją, pozostaje zdrowy rozsądek i wyliczenia oparte na takich przesłankach, jak: data dokumentu, wiek w chwili powstania dokumentu, przeciętna długość życia itp.
Poza danymi osobowymi istnieje jednak również ochrona dóbr osobistych, obowiązkowa przy udostępnianiu materiałów archiwalnych. Nie ma zamkniętej listy chronionych dóbr, ustalane są one w doktrynie i zwłaszcza orzecznictwie. Jednym z nich jest prawo do kultu zmarłych bliskich i zachowania „dobrej pamięci” o nich.
Z racji charakteru tej strony postanowiliśmy, że przy publikacjach będziemy raczej dmuchać na zimne niż stąpać po krawędzi, stąd w przypadku, gdy nie wpływa to na zrozumiałość prezentowanych materiałów, usuwamy informacje mogące zidentyfikować osoby, których dotyczą, zwłaszcza gdy ich pozostawienie mogłoby narazić ich dobre imię, autorytet itp.
Pozdrawiam i dziękuję za wnikliwą lekturę 🙂
Ok, dziękuję za odpowiedzi 🙂 Zmyliła mnie ta wczesniejsza uwaga o ustawie, ale teraz moje wątplwiości zostały rozwiane.
Pozdrawiam i życze sukcesów w blogowaniu 🙂
hello calkiem dobry blog szkoda ze musze ciagle byc w robocie